Skip to content

Biegi narciarskie

W miejscu, gdzie śnieg leży za progiem chałupy przez kilka miesięcy w roku, prawie wszyscy biegają na nartach.

Największy rozwój biegów narciarskich nastąpił w latach 50. XX wieku. Zawodniczki i zawodnicy z Kościeliska zanotowali szereg udanych występów na zimowych igrzyskach i mistrzostwach świata, których ukoronowaniem były medale Jana Staszela w Falun (1974) i Józefa Łuszczka w Lahti (1978).

Kościelisko to mekka biegów narciarskich. Do biegaczy, którzy startowali na zimowych igrzyskach, należeli także: Stanisław Bukowski, Józefa Pęksa-Czerniawska, Helena Gąsienica-Daniel Lewandowska, Maria Gąsienica Bukowa-Kowalska, Anna Krzeptowska-Żebracka, Zofia Krzeptowska-Gąsienica Bukowa, Tadeusz Kwapień, Andrzej Mateja, Józef Rysula, Weronika i Edward Budni, trzykrotna olimpijka Małgorzata Ruchała (1992, 1994, 1998) oraz dwukrotna olimpijka w XXI wieku – Paulina Maciuszek (2010, 2014).

Tadeusz Kwapień

(1923–2012)

Olimpijczyk w St. Moritz (1948), Oslo (1952) i w Cortinie d’Ampezzo (1956). Chorąży reprezentacji Polski podczas ceremonii otwarcia igrzysk w 1956 roku, uczestnik mistrzostw świata, wielokrotny mistrz Polski w biegach narciarskich, lekkoatleta. Trener.

Tadeusz w historii polskiego narciarstwa zajmuje szczególne miejsce. Trzykrotny olimpijczyk i 17-krotny mistrz Polski w biegach narciarskich oraz dwukrotny mistrz Polski w lekkoatletyce – umiał połączyć uprawianie tych dwóch dyscyplin sportowych. Był pierwszym sportowcem w historii polskiego narciarstwa, który przebojowo wdarł się do czołowej dwudziestki biegaczy świata i uważano go za „najlepszego biegacza Europy Środkowej”.

Karierę sportową rozpoczął pod okiem trenera biegaczy i kombinatorów klasycznych – Mariana Woyny-Orlewicza i tak jak on reprezentował barwy klubu Wisła-Gwardia Zakopane. Już w 1945 roku był w czołówce biegaczy Polski, a w latach 1947–60 bezapelacyjnie należał mu się tytuł najlepszego biegacza narciarskiego Polski. Najlepsze wyniki olimpijskie zanotował w Cortinie: 16. w biegu na 15 km, 12. na 30 km oraz 9. w sztafecie 4 x 10 km. Do największych jego sukcesów zalicza się pięć zwycięstw w Memoriale Bronisława Czecha i Heleny Marusarzównej oraz drugie miejsce w wielkich zawodach narciarstwa klasycznego FIS w Le Brassus w Szwajcarii (1956) i w Semmeringu (1953), gdzie pokonał między innymi znakomitych biegaczy radzieckich: Pawła Kołczina i Władimira Kuzina.

Był też świetnym lekkoatletą i mistrzem Polski w biegach na bieżni. Na Krzeptówkach zaktywizował środowisko sportowe, otwierając filię zakopiańskiej „Wisły” w domu Polankowego. Nagroda dla zawodników za ciężką pracę na treningu nie była wielka. Codziennie szklanka mleka i bułka z piekarni ojca Kwapienia. Jak mało kto potrafił pięknie opowiadać o narciarstwie.

09_tadeusz-kwapien
10_stanislaw-bukowski-ociec

Stanisław Bukowski „Ociec”

(1923–2002)

Olimpijczyk w St. Moritz (1948) i Cortinie d’Ampezzo (1956). Wielokrotny mistrz Polski w biegach narciarskich. Rolnik, trener.

Do klubu Wisła-Gwardia zapisał się w 1947 roku za sprawą kolegi, Tadeusza Kwapienia. Ten niewysoki (164 cm wzrostu) biegacz z Kościeliska wykazał się wielkim hartem ducha podczas biegu na 50 km w Cortinie, zajmując 13. miejsce. Wynik ten był najlepszym osiągnięciem polskich narciarzy na zimowych igrzyskach i mistrzostwach świata do startów Józefa Łuszczka. Bukowski świetnie prezentował się w biegach sztafetowych, w których ze sztafetą „Wisły” zdobył szereg złotych medali. „Byliśmy wielką rodziną” − wspominał zgrupowania kadry prowadzone przez trenera Mariana Woynę-Orlewicza. Z kolei Tomasz Kwapień tak o nim opowiadał: „Podczas Zimowej Olimpiady w St. Moritz w 1948 roku dostał telefon z Polski, że córka mu się urodziła i jest ojcem. Był bardzo szczęśliwy. Stąd nazywaliśmy go w kadrze »Ociec«. Mimo że miał rodzinę, dalej uprawiał biegi narciarskie i dlatego mam do niego wielki szacunek i uznanie, że potrafił »wyjść« na tak dobrego narciarza i zdobyć kilkanaście mistrzostw Polski w narciarskich biegach indywidualnie i w sztafetach. W sztafecie był zawsze pewny i można było na niego liczyć”.

Startował na przestrzeni 12 lat od 1948 do 1960 roku i był dwukrotnym olimpijczykiem. Swój charakter pokazywał nie tylko podczas startów, lecz także podczas spotkań już po zawodach, kiedy śmiało można go było nazwać „ambasadorem góralszczyzny” i Kościeliska, objawiał się bowiem jako świetny tancerz i śpiewak. Wspaniale grał na organkach. Po zakończeniu kariery został trenerem. Jeden z najbardziej lubianych olimpijczyków.

Bukowski był szewcem i na obozach obszywał kapce i w ten sposób sobie dorabiał. W wieku 60 lat skakał z Krokwi w góralskim ubraniu, choć to nie była jego konkurencja.

Józef Rysula

(1939–2020)

Olimpijczyk w Squaw Valley (1960), Innsbrucku (1964) i w Grenoble (1968). Wielokrotny mistrz Polski w biegach narciarskich. Rolnik, kierowca.

W 1959 roku Józef zwyciężył w biegu juniorów w Holmenkollen w Norwegii. Startował w barwach klubu sportowego SN PTT. Podczas zawodów w szwajcarskim Le Brassus w roku 1959 rozpoczęła się wielka kariera Józefa Rysuli, jednego z najlepszych biegaczy w historii polskiego narciarstwa klasycznego. W trakcie zawodów Fin Eero Mäntyranta biegł resztkami sił, a Rysula i tak ciągle był przed nim. Kilometr przed metą wydawało się, że Polak pierwsze miejsce ma już w garści, do mety pozostał tylko zjazd. Narty Fina jednak lepiej niosły i Polak zajął drugie miejsce.W 1960 roku na igrzyskach w Squaw Valley polska sztafeta z jego udziałem zdobyła szóste, punktowane miejsce.

Sportowiec sześć razy zwyciężał w Memoriale Bronisława Czecha i Heleny Marusarzówny. Startował w Mistrzostwach Świata w Narciarstwie Klasycznym w Zakopanem (1962), Oslo (1966) i w Szczyrbskim Jeziorze (1970).

Rysula aż 20 razy zdobył tytuł mistrza Polski w narciarstwie: na 15 km (1959–61, 1964, 1966–69, 1971, 1973), na 30 km (1965, 1968, 1974) i w sztafecie 4 x 10 km (1960, 1961, 1963–66, 1968), jak też wielokrotnie tytuł wicemistrza kraju w tych konkurencjach. Był siedmiokrotnym medalistą Spartakiady Armii Zaprzyjaźnionych (1 złoto, 3 medale srebrne i 3 brązowe), cztery razy tryumfował w Zakopiańskim Biegu Sylwestrowym (1964, 1967, 1968, 1969). Odnosił sukcesy nie tylko w kraju, lecz także za granicą – na narciarskich trasach podczas Pucharu Kurikkali, w słynnym biegu Monolitrennet w Oslo (8. miejsce), startował z powodzeniem na zawodach w Finlandii, Szwecji i w Norwegii. Bezsprzecznie najlepszym sezonem dla Józefa Rysuli była zima 1968/69, kiedy został sklasyfikowany na 9. miejscu na liście najlepszych biegaczy świata – nigdy dotąd polski biegacz nie zaszedł tak wysoko.

11_jozef-rysula

Maria Gąsienica Bukowa-Kowalska

(1936-2020)

Olimpijka w Cortinie d’Ampezzo (1956). Instruktorka narciarstwa.

Do biegów narciarskich trzeba mieć charakter. Miała go też Maria. Waleczna, uparta i wytrwała, dawała z siebie wszystko na trasach biegów narciarskich, w których startowała. Była zawodniczką klubów: Kolejarz Zakopane (do 1958) i SN PTT (do 1960). Do jej najbardziej udanych startów należał występ olimpijski w Cortinie, gdzie w biegu sztafetowym Polki wywalczyły piąte miejsce, z Józefą Czerniawską i Zofią Krzeptowską-Gąsienicą Bukową. Po zakończeniu kariery Maria cały czas uczestniczyła w życiu sportowym gminy Kościelisko. Jej dom był pełen nart, pucharów i medali, zarówno Marii, jak i jej męża Aleksandra Kowalskiego, który również startował w Cortinie.

W 1958 roku na mistrzostwach świata zajęła czwarte miejsce. To był jej najlepszy wynik! Była w ciąży, ale się nie przyznała, bo by nie pojechała na zawody.

12_maria-gasiennica-kowalska

Helena Gąsienica Daniel-Lewandowska

(1934–2013)

Olimpijka w Cortinie d’Ampezzo (1956) i Squaw Valley (1960). Uczestniczka mistrzostw świata FIS, dziesięciokrotna mistrzyni Polski w biegach narciarskich.

Helena była bardzo utalentowaną biegaczką narciarską. Jeździła na nartach od dziecka, a zaczęła trenować i startować w 1950 roku. Rok później, w wieku 16 lat, zdobyła dwa tytuły mistrzyni Polski w biegach narciarskich w kategorii seniorów, m.in. w biegu na 10 km seniorek przed Marią Gąsienicą Bukową-Kowalską, Heleną Stępek i Bronisławą Staszel Polankową. Była dziesięciokrotną mistrzynią Polski w biegach – w latach 1951–61: na 10 km (1951–52) i sztafecie 3 x 5 km (1954–61), oraz czterokrotną wicemistrzynią kraju: na 5 km (1961), 10 km (1953, 1962) i 3 x 5 km (1952). Na olimpijskich trasach w 1960 roku z koleżankami wywalczyła czwarte miejsce w biegu sztafetowym, a w 1956 roku Polki były piąte. Do klubu ściągnął ją brat Andrzej, a jej trenerem został Marian Woyna-Orlewicz, zwany przez podopiecznych „Wujkiem”.

W domu było ciężko, dużo pracowała przy gospodarstwie. Ponadto pomagała rodzicom finansowo, tkała czapki i rękawiczki oraz robiła swetry na drutach. Treningi często kolidowały z jej zajęciami. Tata stale się odgrażał, że porąbie wszystkie jej narty, ale na szczęście groźby tej nie spełnił. Dzięki temu polskie narciarstwo miało z Helci wielką pociechę. Helena zawdzięczała swoje sukcesy sportowe ogromnej pracy. Trener nie musiał jej pilnować. Biegała często sama, uważała to za swój obowiązek.

13_helena-gasiennica-danie-lewandowska

Zofia Krzeptowska-Gąsienica Bukowa

(ur. 1934)

Olimpijka w Cortinie d’Ampezzo (1956). Biegaczka.

Zofia to kolejna wychowanka trenera Mariana Woyny-Orlewicza, uzdolniona zawodniczka z Kościeliska, startująca z powodzeniem w biegach narciarskich. Reprezentowała barwy klubu Wisła-Gwardia Zakopane. W kadrze prowadził ją trener Edward Mróz. Pewnie startowała zwłaszcza w biegach sztafetowych, w których zdobyła najwięcej tytułów mistrzyni Polski. W 1955 roku triumfowała z koleżankami w biegach sztafetowych w Grindelwaldzie w Szwajcarii, uczestniczyła też w Mistrzostwach Świata w Narciarstwie Klasycznym w Lahti (1958), a zwieńczeniem kariery był olimpijski start w Cortinie d’Ampezzo (1956).

Siostra Zofii, Anna Krzeptowska-Żebracka (1938–2017), to również olimpijka. Startowała w Squaw Valley (1960). Obie wyemigrowały do USA.

14_zofia-krzeptowska-gasiennica-bukowa2

Józefa Pęksa-Czerniawska

(ur. 1937)

Olimpijka w Cortinie d’Ampezzo (1956), Sqaw Valley (1960) i w Grenoble (1968). Wielokrotna mistrzyni Polski w biegach narciarskich. Trenerka.

Karierę rozpoczęła od narciarstwa alpejskiego, jednak w wyniku kontuzji musiała zmienić specjalizację. Wielki talent do biegów narciarskich odkrył w niej trener Marian Woyna-Orlewicz. Podobnie jak wielu narciarzy z Kościeliska, przez całą karierę sportową reprezentowała barwy zakopiańskiej „Wisły”. W Cortinie z koleżankami zajęła piąte miejsce w biegu sztafetowym. Cztery lata później, w Squaw Valley Polki wywalczyły czwarte miejsce, a w Grenoble powtórzyły wynik z Cortiny. Józefa startowała także w Mistrzostwach Świata FIS w Lahti (1958), Zakopanem (1962) i w Oslo (1966).

W biegach narciarskich mistrzostw Polski triumfowała 14 razy, a 15 razy była wicemistrzynią kraju. Karierę sportową zakończyła w 1971 roku, ale pozostała przy narciarstwie jako trenerka.

15_jozefa-pekasa-czerniawska

Andrzej Mateja

(1935–2019)

Olimpijczyk w Cortina d’Ampezzo (1956) i Squaw Valley (1960). Ratownik górski.

Andrzej startował w barwach klubów Kolejarz, WKS i SN PTT. Zawsze świetnie prezentował się w biegach sztafetowych, wygrywał w nich podczas zawodów o Puchar Kurikkali (1959–60) i pięć razy sięgnął po mistrzostwo Polski w biegach sztafetowych. Na igrzyskach olimpijskich w roku 1956 zajął 23. miejsce w biegu na 15 km oraz 9. miejsce w sztafecie 4 x 10 km. Na kolejnych igrzyskach olimpijskich w 1960 roku zajął 43. miejsce w biegu na 15 km, 23. miejsce w biegu na 30 km oraz 6. miejsce w sztafecie 4 x 10 km. Wynik ten przez lata był najlepszym występem naszej olimpijskiej sztafety biegaczy prowadzonej przez trenera Józefa Zubka. Po zakończeniu kariery olimpijczyk pracował jako cieśla i ratownik górski (GOPR i TOPR).

15_adnrzej-mateja

Jan Staszel

(ur. 1950)

Olimpijczyk w Sapporo (1972) i Innsbrucku (1976). Wielokrotny mistrz Polski w biegach narciarskich. Rolnik.

Jan był wychowankiem klubów Start Zakopane i WKS Legia Zakopane. Dwukrotnie reprezentował barwy naszego kraju na zimowych igrzyskach olimpijskich, ale bez sukcesów. Życiowym osiągnięciem tego „mistrza trzydziestki”, jak nazywano Staszela, był brązowy medal w kształcie płatka śniegu z napisem „FIS”, zdobyty w Falun w 1974 roku. Po zdobyciu tego medalu redaktor Sven Pe Johanson pisał: „nie sądzę, aby mógł być ktoś w Falun autorem większej niespodzianki niż ta, o jaką postarał się Jan Staszel z Polski. To, co zrobił ten chłopak, było szokujące, tym bardziej że nie przywykliśmy do obecności Polaków w światowej czołówce narciarzy biegaczy, ale jak widać, będziemy musieli się do tego przyzwyczaić”. Brązowy medal zdobyty przez Polaka odbił się szerokim echem w sportowym świecie, był doskonałą reklamą dla naszego kraju i zawodnika.

Jan był pierwszym polskim medalistą mistrzostw świata w biegach narciarskich. Rąbiąc drewno, uszkodził sobie nogę. Po tym wypadku nigdy nie wrócił do mistrzowskiej formy.

16_jan-staszel

Józef Łuszczek

(ur. 1955)

Olimpijczyk w Lake Placid (1980) i Sarajewie (1984). Chorąży reprezentacji Polski na obydwu igrzyskach. Mistrz świata w biegach narciarskich; 36-krotny mistrz Polski. Elektryk, ekspert narciarski w TVP Sport.

Józef to jeden z najbardziej znanych mistrzów w historii polskiego narciarstwa. Największy sukces w karierze odniósł na Mistrzostwach Świata w Narciarstwie Klasycznym w 1978 roku w Lahti, gdzie zdobył złoty i brązowy medal.

Najpierw był brąz na 30 km. Po biegu na 30 km posypały się gratulacje. Prezydent FIS Marc Hodler powiedział: „Cieszę się zawsze, gdy ktoś spoza grona faworytów zdobywa medal. Rodzina narciarzy się powiększa. Gratuluję Polsce dużego talentu w biegach”. Łuszczka czekał za dwa dni kolejny start – bieg na 15 km. Liczył się już w gronie faworytów. I Łuszczek nie zawiódł. Pobiegł wspaniale i został mistrzem świata.

Dwa razy startował na zimowych igrzyskach olimpijskich, lecz bez sukcesów. Blisko wymarzonego, olimpijskiego krążka był w roku 1980 w Lake Placid, ale 5. i 6. miejsce potraktował jako porażkę.

17_jozef-luszczek